Na jednym z cmentarzy wojennych z czasów I wojny światowej wśród lasu krzyży łacińskich i prawosławnych stoi samotna macewa z gwiazdą Dawida. Nie kamienna, nie żeliwna, a zwykła drewniana. Stoją
owe krzyże i macewa wespół, zamknięte kamienno-drewnianym ogrodzeniem, tak jak pod dowództwem jednej z trzech armii ścierających się w wielkich potyczkach I wojny światowej wespół
walczyli chłopcy, których okryła łagodna ziemia polska. Nie ma na tej macewie żadnej płaskorzeźby, żadnego symbolu, jak na płytach nagrobnych innych potomków rodu Dawida. Jedyna inskrypcja, jaka
się na niej znajduje mówi: JG. MENDEL BROD F.J.B. 4 Jedyna płaskorzeźba, to Gwiazda Dawida.
Brak zdobnictwa jest bardziej wymowny, niż gdyby twórcy cmentarza zastosowali się do tradycji żydowskiej i bogactwem zdobień oraz symboli zaznaczyli wielkość bohatera.
Ciekawi mnie jakiego kraju obywatelem mógł być Mendel Brod? Może był polskim Żydem? A może serbskim, austriackim, niemieckim, węgierskim, czeskim, bośniackim, słowackim czy ukraińskim? Mógł
też być rosyjskim Żydem, bo wszystkich chłopców i mężczyzn walczących w tej krwawej wojnie pochowano tam, gdzie padli. Przewodniki historyczne mówią, że właśnie na Ziemi Gorlickiej zatrzymana
została rosyjska machina wojenna, a odniesione w bitwie [pod Gorlicami] zwycięstwo państw centralnych Niemiec i Austro-Węgier było momentem przełomowym i decydującym na froncie
wschodnim."
W czasie walk w Bitwie pod Gorlicami zginęło ponad dwadzieścia tysięcy żołnierzy!!! Wśród nich był Mendel Brod. Może był wątłym młodym chłopcem? Pewnie gdyby przeżył zawieruchę tej wojny, stałby
się ofiarą kolejnej, która przyczajona czekała w zaułku historii gotowa i niecierpliwa by wybuchnąć. W czasie kiedy dni wypełniały się po brzegi przelewaną krwią młodych mężczyzn, którzy
nie stali się pradziadami współczesnych Europejczyków, nikomu nie przeszkadzało, jak dziś przeszkadza, że Mendel Brod odmawia po zachodzie słońca w szabat modlitwy. Bo był to czas, kiedy w
modlitwie się nie ustawało.
I cieszą się zapewne dusze kolegów Mendela Broda, tych którzy w jednym okopie walczyli z nim, jedli i spali. Bo jego pośród nich obecność na cmentarzu zapewnia, że choćby
pokolenia, które w kolejności po ich pokoleniu następują zapomniały, to tradycja rodu Dawida nie pozwoli na zapomnienie i unicestwienie cmentarza, na którym spoczywa choćby jeden syn dawidowego
rodu.
Cześć Pamięci Mendela Broda.
Cześć Pamięci wszystkich chłopców i młodych mężczyzn schowanych na cmentarzach I wojny światowej pod parasolami krzyży.
Tekst i zdjęcia Dorota Wolanin