Pochodziła z Łabowej, gdzie wychowała się w zamożnej łemkowskiej rodzinie Polańskich. Rodzina
pieczętowała się herbem Sas. Jeden z Polańskich za zasługi otrzymał sołtystwo w Maciejowej i ziemię w Łabowej na granicy z Maciejową. Majątek ten pod koniec XVIII wieku odziedziczył Jakub Polański, który wzbogacił się na handlu bydłem z Czech i Węgier [1]. Jakub Polański miał dwóch synów: Pawła i Aleksandra. Majątek odziedziczył Aleksander, a Paweł otrzymał gospodarstwo kupione dla niego w Nowym Sączu. Po bezpotomnej śmierci Pawła jego majątek przypadł Aleksandrowi [2]. Aleksander Polański miał dwie żony. Pierwsza to Maria Kydoń, z którą miał dwoje dzieci: Zofię i Ignacego. Druga żoną Aleksandra była Amalia Steranka, córka Pawła Steranki i Karoliny Wisłockiej [3] . Z druga żoną Aleksander miał 12 dzieci. Kilkoro z nich zmarło na gruźlicę. Polańscy dbali o wykształcenie swoich dzieci. Dziesiątym dzieckiem była Aleksandra, która urodziła się przed I wojną światową 11 stycznia 1911 r.
Wychowała się w Łabowej, wśród łemkowskiego ludu i wspaniałej beskidzkiej przyrody, co wpłynęło na jej
widzenie świata i wielką wrażliwość w postrzeganiu piękna. Po dwóch latach nauki w szkole powszechnej w Łabowej wyjechała na dalsze nauki do Nowego Sącza, gdzie mieszkała jej babka-nauczycielka. Tam również ukończyła z wyróżnieniem seminarium nauczycielskie. Nie podjęła jednak pracy w zawodzie, ale wyjechała do Wiednia na naukę prowadzenia pensjonatu. Z powodu złego stanu zdrowia wróciła do Polski w 1938 r. Po wybuchu II wojny światowej była więźniem Berezy Kartuskiej. W 1940r. wyszła za maż za inżyniera – leśnika Bohdana Hryńczuka. W Śnietnicy koło Uścia Gorlickiego spędziła w leśniczówce męża lata wojny. Tam urodziła dwoje dzieci: córkę Oksanę i syna Borysa.[4]
Aleksandra Polańska-Hryńczuk znana jest z biegłości w sztuce pisankarstwa. Malowanie pisanek Łemkowie
nazywali „ciapaniem”. Aleksandra zajmowała się „ciapaniem” od dziecka. Pierwsze próby w malowaniu pisanek zaczęła w wieku 5 lat. Jako dorosła osoba brała po wojnie udział w wielu konkursach pisanek, w których zajmowała czołowe miejsca. Rozpoczęła od I miejsca w konkursie Muzeum Etnograficznego we Wrocławiu w 1968r. I miejsce zdobyła również w ogólnopolskim konkursie pisanek zorganizowanym przez Muzeum Etnograficzne w Krakowie. Wielokrotnie była nagradzana w Gorzowskim Konkursie Pisanek organizowanym przez Związek Ukraińców w Polsce od 1971r. [5]. Mistrzostwo jej prac zostało docenione i opisane w artykułach i publikacjach polskich i ukraińskich. Wzory na pisankach Aleksandry Polańskiej - Hryńczuk reprezentują Zachodnią Łemkowszczyznę, skąd pochodziła. Pisanki Aleksandry Polańskiej-Hryńczuk mają swoja nazwę, czasem wierszyk, co stwarza dodatkową bazę do zrozumienia mistyki pisanki [6]. Stosowała w pracy pisankarskiej tradycyjne metody i motywy łemkowskie, wzbogacając je z czasem o własne twórcze wzory. Jej jajka były sygnowane napisaną cyrylicą cząstką łem. Stosowała technikę woskową batikową (roztopiony wosk nakłada się szpilką [7], nie stosowała pisaka ani nie wyskrobywała wzoru. Elementem podstawowym tej techniki, który stosowała pani Aleksandra jest „przecinek”, z którego można układać w najrozmaitsze motywy: faliste, łukowate, łańcuszkowe itp. Te motywy układa się we wzory: roślinne (kwiaty, liście), geometryczne (gwiazdki, romby, kwadraty itp.), architektoniczne (kapliczki, krzyże, ratusz miejski), czy zoomorficzne (ryby, raki, żaby) [8]. Przed wojną starsi ludzie nigdy nie kupowali farb, znali naturalne sposoby barwienia jajek. Aleksandrę nauczyła tych sposobów Judija Konkol z Potoka.[9]. Początkowo na Zachodniej Łemkowszczyźnie stosowano trzy kolory do malowania pisanek, później dodawano więcej kolorów. Aleksandra Hryńczuk wykonywała pisanki w wielu kolorach najczęściej od 5-7 kolorów [10]. W swojej twórczości stosowała różne podziały powierzchni jajka: równikowe, południkowe, obydwa równocześnie, rzadziej bez podziału na pola zdobnicze. Dla Aleksandry Hryńczuk ważne było sięganie do wspomnień podczas pracy pisankarskiej. Wtedy wspominała swoje dzieciństwo i młodość spędzone w Łabowej, wracała w myślach do swojej rodziny, wspólnych świąt, początków prób w „ciapaniu” jajek, opowieści piastunki Glicery, do wszystkich smaków i radości życia w Łabowej. Pisankarstwo jest wyrazem jej wspomnień i sumą przeżyć zabranych z Łemkowyny. Stąd słoneczka, kwiaty, młode gałązki, krzyże, baby i chłopy, wianki, stokrotki, ryby itp. To jej szczęście i radość, dole i niedole. To jej młodość, wspomnienia, całe jestestwo ukształtowane i zastygłe na zawsze w duszy. To jej życiowa mistyka i tęsknota za utraconym rajem. Jej osobista Arkadia.
*
Łąka ma w kwiatach, słońcem nagrzana,
Zielem pachnąca – taka kochana.
Czy też tak tęskni – czy pamięta ona,
Jak mnie tuliła do swego łona? [11]
*
Na swoich pisankach wiosnę namaluję.
Na górze słoneczko.
Ciapnę raz, drugi i już wszystkim ciepło.
(…) gdzież te fiołeczki się zapodziały?
Zapachem wiosnę nam witać miały. (…)
O – jeszcze ptaszek, co woła ładnie
Zofija, Zofija, Zofija.
Wiem, ptaszku drogi
Wszystko piękne i dobre
Przemija, przemija, przemija [12]
Prace Aleksandry Polańskiej-Hryńczuk znajdują się między innymi na stałej wystawie w Muzeum Etnograficznym w Krakowie, w Muzeum Kultury Łemkowskiej w Zyndranowej.
Warto przed zbliżającymi się kolejnymi świętami Wielkanocnymi zastanowić się nad własną tradycją rodzinną w ozdabianiu jajek oraz zawartą w nich mistyką.
Przypisy:
[1] W źródłach różnie podawana jest ilość ziemi w posiadaniu rodziny Polańskich. Z pewnością wielkość majątku była zmienna w zależności od stanu interesów. Zofia Cieśla-Reifussowa podaje: 130 ha lasu i ziemi, młyn, tartak [w]: Zofia Cieśla-Reifussowa, Aleksandra Polańska-Hryńczuk, pisankarka łemkowska, Polska Sztuka Ludowa 1980, Nr 3-4, str. 227. W publikacji Łemków natomiast podana jest następująca wielkość majątku Polańskich: 100 morgów ziemi, 70 morgów lasu, własny tartak wodny [w]: Lew Monczak, Iwanna Połyniak, Nadia Jóskiw, Łabowa. Łemkowska wieś naszej pamięci, Iwano-Frankiwsk 2006, str. 31.
[2] Informacje dotyczące rodziny Polańskich pochodzą z listów Borysa Hryńczuka do Celiny Cempa: z 10 czerwca 2006r. z 13 czerwca 2006r. oraz z 15 listopada 2006r.
[3] Paweł Steranka był nauczycielem w Piwnicznej, jego rodzice byli zamożnymi gospodarzami z Nowej Wsi i stać ich było na wykształcenie syna. Żoną Pawła Steranki była Karolina Wisłocka, która pochodziła pochodziła z Łabowej.
[4] Dzieci Aleksandry i Bohdana Hryńczuków poświęciły się pracy naukowej. Córka Oksana Wasylkowska pracuje jako wykładowca w Uniwersytecie Wrocławskim, a syn Borys zajmuje się pracą naukową w Instytucie Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Jelczu-Laskowicach.
[5] Szczególne miejsce w przeciągu kilu lat zajmowały każdorazowo pisanki-wydmuszki pani Aleksandry Polańskiej-Hryńczuk pochodzącej ze wsi Łabowa na Zachodniej Łemkowszczyźnie, która z wielkim kunsztem i w sposób twórczy wykorzystała motywy łemkowskich pisanek, tworzyła przepiękne pod względem artystycznym kompozycje. Bardzo często swoim poszczególnym pisankom nadawała imiona tematycznie powiązane z przedstawionymi wzorami. [w]: Gorzowskie Konkursy Pisanek 1971-1996, Związek Ukraińców w Polsce, Gorzów Wielkopolski 1997r.
[6] We wszystkich kulturach jajo jest potężnym amuletem przeciw złym mocom i czarom. Pokryte barwnymi wzorami czczone było i w starożytnym Egipcie, i w Rzymie. W Polsce odkopano ślady pisanek aż z X wieku. Pisanki łemkowskie są prawdziwymi perełkami na łemkowskim stole. Przed wojną zwyczajem było obdarowywanie rodziny i znajomych pisanką. Pisanka była w przeszłości nie tylko zdobionym jajkiem. Leczyła ludzi, ochraniała dom od gromów i pożarów, pomagała pasterzom przy wypasach, sprzyjała urodzajności drzew owocowych, towarzyszyła zmarłemu w jego ostatniej drodze, miała różne kultowe i atropopeiczne znaczenie. w]: Gorzowskie Konkursy Pisanek ibidem str. 4
[7] Takie szpilki oraz farby do barwienia jajek przed Wielkanocą można było nabyć na łabowskim jarmarku odbywającym się w co drugi czwartek. Na kramach oferowano szpilki z dużymi główkami, specjalnie przeznaczonymi do robienia pisanek. [w]: Zofia Cieśla-Reifussowa, Aleksandra Polańska-Hryńczuk, pisankarka łemkowska, Polska Sztuka Ludowa 1980, Nr 3-4, str. 229.
[8] [w]: Zofia Cieśla-Reifussowa ibidem str. 232.
[9] Naturalne barwniki pisankarki uzyskiwały: z łusek cebuli, suszonych borówek, kory dębowej i olszynowej, oziminy, wywaru z bzu czarnego [w]: www.beskid-niski.pl
[10] Taki zwyczaj jak twierdzi „szedł od wschodu”, m.in. na Huculszczyźnie wykonywało się wielobarwne pisanki [w]: Zofia Cieśla-Reifussowa, ibidem str. 230.
[11] [w]: Zofia Cieśla-Reifussowa, ibidem str. 234.
[12] [w]: Zofia Cieśla-Reifussowa, ibidem str. 234.
Celina Cempa / Towarzystwo Miłośników Ziemi Łabowskiej // 27 Marzec 2014